środa, 10 maja 2017

MOJE PASSIFLORY CZ.3 (CAERULEA)

 Pomimo tego, że pisałem już wiele postów o passiflorach, nie zamierzam na tych kilku postach (i passiflorach) zaprzestać, więc przygotujcie się na kolejne posty o tym ślicznym pnączu (1).
 Wykiełkowała passiflora caerulea. Nasiona mam z Carrefoura, gdzie kupiłem je za około 3 złotych. Można je dostać także w internecie oraz kupić sadzonki w supermarketach lub sklepach ogrodniczych. Jeśli się naprawdę chce, to się znajdzie !
 Nasiona wysiałem do włókna kokosowego. Wspomnę tylko, że z około 20 nasion wykiełkował tylko 2, czyli 10%. Jest to trochę mało... Z nasion pozyskanych bezpośrednio z owocu zazwyczaj kiełkowało 90%... Zapewne świeżość i zdolność do kiełkowania nasion passiflory jest powiązana z czasem wyjęcia z owocu. Może powtórzę eksperyment z sokiem pomarańczowym...


Dorosła passiflora niebieska ma 5-klapowane liście (zob. słownik). Ta moja to dopiero dzieciątko, więc jeśli za 2 miesiące pojawią się nawet 2-klapowane to będę bardzo zadowolony! Z kolei inna męczennica, Passiflora edulis już wytworzyła 3 klapowane liście!
Jak tylko trochę podrośnie i wypuści "wąsy", będę musiał jej dać jakąś podporę (bambusa) do wspinania.

Tymczasem kilka dni temu wyrosła kolejna :)

SŁOWNIK:

(1) pnącze: roślina wymagająca podpory, niewykształcająca grubego pnia, o dość wiotkiej łodydze. Rośnie szybko na długość, bo pnie się do światła.

P.S. : pamiętajcie, że jeśli nie rozumiecie jakiegoś słowa danej rośliny, zajrzyjcie do dzikiego słownika na stronie głównej: tłumaczę tam prostymi słowami trudniejsze słowa :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LOSOWY POST: