niedziela, 25 grudnia 2016

LICZI - ZASIEJ I ZAPOMNIJ

Hej,

Dzisiejszym tematem jest dość popularny w ten miesiąc owoc- liczi. Liczi chińskie (Litchi chinesis) jest bardzo ładną rośliną, ale ma bardzo złą reputację- jako bardzo wymagająca roślina, która wymaga dużo opieki. Dlaczego więc nazwałem post zasiej i zapomnij?


Liczi chińskie- jak sama nazwa wskazuje - uprawiane jest głównie w Chinach, ale też w dużej części Azji i w Stanach Zjednoczonych. Należy do rodziny mydleńcowatych (Sapindaceae) razem z (m.in.) rambutanem, longanem i co zadziwiające kasztanowcem oraz klonem. Rodzina mydleńcowatych jest podzielona na 4 podrodziny. Litchi chinesis znajduje się w największej, czyli Sapindoideae. Dobra, już kończę z moimi informacjami :) Przejdźmy do uprawy.


Powiem szczerze- próbowałem wysiać liczi na tysiące wymyślanych sposobów, za każdym razem nasiono gniło. W końcu poddałem się, napisałem na forum i spytałem się innych o pomoc. Oczywiście, najprostszy sposób okazał się być najlepszy: wystarczy trochę wody, ziemi i cierpliwości, a otrzymamy piękne liczi w zamian. To wszystko. Moczymy nasiona kilka dni w wodzie, aż do pęknięcia nasion i pojawienia się małego kiełka. Następnie wsadzamy je do doniczki i czekamy, aż młode siewki ujrzą światło dzienne.




kiełkujące nasiona
brązowienie liści
Tak, kiedy wreszcie dostałem od Matki Natury moje liczi, czar prysnął - moje zauroczenie tymi roślinami jakby kompletnie się ulotniło. One sobie rosły, żyły swoim życiem, a ja swoim. Tak naprawdę, praktycznie w ogóle się nimi nie zajmowałem (poza podlewaniem oczywiście! Ususzenie rośliny to najgorsza zbrodnia możliwa!) Zero nawozu, zero przesadzania. Nastąpił jednak mały problem- brązowienie liści. Nie wiem skąd się wzięło. Pod koniec lata, kiedy dni stawały się coraz krótsze, pojawiły się te brązowe plamy na liściach moich roślinek. Nic z tym nie zrobiłem, stwierdziłem, że roślina sama sobie z tym poradzi. Zmieniłem jednak im pokój, ale dużo się nie zmieniło. Zacząłem je nawozić, może roślina pokona zarazę i pozbędzie się jej na zawsze. Tymczasem ja zamierzam stworzyć im rodzeństwo :)
młode liście

Powodzenia w uprawie i czekam na Wasze opowieści o uprawie liczi! 

5 komentarzy:

  1. Czy w warunkach domowych można doczekać się owoców?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli zajmujemy się nimi amatorsko, raczej nie. Rośliny by musiały być bardzo stare i duże, a my byśmy musieli stworzyć sztuczny mikroklimat, taki jak występuje w ojczyźnie rośliny ... Ale proszę się nie demotywować! Sama roślina jest piękną dekoracją dla domu :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Mocze pestki od ponad tygodnia i jeszcze nie pekly :(
    Czekac dalej? czy juz raczej nic z nich nie wyrosnie?
    Czy zmieniac wode?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wymieniać wodę. A co fo nasion wystarczy trochę cierpliwości :) na pewno zaraz wykiełkują! Warto poczekać:)

      Usuń

LOSOWY POST: