Hej,
dzisiejszym tematem jest smoczy owoc. Gdy obrałem moją pitaję, jej smak mnie zdziwił i po trochu rozczarował mimo tego, że już kiedyś jadłem ten owoc.
Smak dragonfruita jest bardzo nikły. Można mówić, że smakuje jak kiwi albo banan, ale nie oszukujmy się: ten piękny owoc praktycznie nie ma smaku. Istnieją 3 odmiany smoczego owocu: różowy z różowo-fioletowym miąższem, żółty z białym miąższem i różowy z białym miąższem. Będę mówić głównie o tym ostatnim, czyli owocem kaktusa o nazwie hylocereus undatus pochodzcym z meksykańskiej pustyni, ale obecnie uprawiany w dużej części Azji. Osobiście próbowałem dwóch odmian pitaji: żółtej i różowo-białej. Żadna mnie specjalnie nie zachwyciła smakowo, ale podobno najsmaczniejsza jest trzecia odmiana, pochodząca z Kostaryki.
Jak go wysiałem? Przede wszystkim, smoczy owoc jest pełen nasion, więc to nie powinien być problem: jedyne co może go stanowić, to znalezienie pitaji w sklepie :) Miałem dużo nasion, więc wysiałem je na dwa sposoby. Pierwszy - prosto do ziemi: na podłoże dla kaktusów. Druga metoda to włożenie nasion do pudełka z watą (opisałem ten sposób, kiedy pisałem o cytrynach). Z obu sposobów narodziły się kaktusy. Chyba jednak bardziej polecam sposób od razu do ziemi,
ponieważ potem nie trzeba ich przesadzać; korzystając z metody do ziemi unikamy ryzyka uszkodzenia młodej siewki. te kaktusy mają trochę kwadratową formę i na razie dość miękkie igiełki :) Jak u większości sukulentów, system korzeniowy jest bardzo mały.
Powodzenia w uprawie!
Follow my blog with Bloglovin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz