Dla nas w Polsce jest odległa i egzotyczna, lecz tylko pozornie, bowiem importujemy duże ilości cukru trzcinowego z całego świata (światowym liderem eksportu jest Brazylia). Dziś pokażę Wam, jak wygląda roślina, z której powstaje wykorzystywany na całym świecie cukier trzcinowy, zwany również brązowym.
Czym jest trzcina cukrowa?
Jak każda trzcina, cukrowiec lekarski jest trawą i należy do rodziny traw, czyli rodziny wiechlinowatych (Poaceae). Nazwa rodziny pochodzi z greki, gdzie ,,poa" oznacza paszę. Nazwa łacińska to Saccharum officinarum, czyli dosłownie cukrowiec lekarski. Jak w przypadku innych roślin leczniczych, w nazwie widnieje słowo officinarum. Warto zauważyć pokrewieństwo ze słowem ,,sacharoza" w naszym rodzimym języku. Daje nam to informację na temat historycznego użytku trzciny, który początkowo był lekarski. Dziś nam się to wydaje wręcz absurdalne, ponieważ cukier jest identyfikowany ze słodkością lub deserem a czasem nawet z chorobą i ze składnikiem, którego powinniśmy raczej unikać.
Jeśli interesuje Was historia cukru, polecam zajrzeć do prac Sidneya Mintz'a, który w jednej z nich opisał w intrygujący sposób jak cukier podbił nasze domy, stoły i filiżanki.
Cukrowiec lekarski
Roślina, którą się dziś interesujemy nie występuje już w stanie dzikim w naturze. Jest spotykana wyłącznie na uprawach lub w miejscach, gdzie została reintrodukowana (np. w Stanach Zjednoczonych).
Trzcina rośnie w dużych kępach złożonych z paru wyrastających łodyg o średnicy do 10 cm. Źdźbła te mają różne kolory, które najczęściej przybierają różowo-fioletowy kolor. Z węzłów wyrastają długie liście mogące mieć ponad pół metra, a w łodydze płynie słodki sok, który na świeżo nazywa się sokiem z trzciny cukrowej. To z tego właśnie soku później się wytwarza cukier, który kończy na naszych stołach. Trzcinę cukrową się zbiera zanim zakwitnie, ponieważ wtedy jest słodsza. Tak jak kurkuma czy imbir, cukrowiec lekarski wytwarza kłącza.
Tak więc mam nadzieję, że po przeczytaniu dzisiejszego posta inaczej będziecie spoglądać na paczkę cukru trzcinowego na sklepowej półce :)
Tymczasem zachęcam Was do przeczytania innych postach o wyspie Reunion:
Wyspa Reunion i miasteczko Hell-Bourg w wilgotnej dolinie
Miłego dnia!