Poznałem kolejną metodę na wykiełkowanie nasion palmy w domowych warunkach zupełnie przez przypadek. Jest to metoda niesamowicie prosta, idealna dla leniuchów.
Nasiona dostałem od przyjaciółki Julki, która na wakacjach była w San Marino. Przywiozła mi nasiona karłatki niskiej (Chamaerops humilis) w woreczku foliowym. Gdy otrzymałem od niej owoce, okazało się, że te nasiona zdążyły wypuścić kiełki w torebce. Wprawdzie, to były pokryte warstwą zgnilizny, ale miały się bardzo dobrze. Chwilę poczekałem, a w końcu posadziłem nasiona (oczywiście do włókna kokosowego). Teraz czekam na pojawienie się pierwszych liści. Oczywiście dam znać, jak tylko coś zaobserwuję.
Na tym zdjęciu widać nasiona w całości. To są te, którym nie udało się wykiełkować.
Jak to powtórzyć?
Jeśli masz nasiona palm (np. pestki daktyli) w dość dużej ilości (min.10), możesz spróbować wysiać je tą metodą - wsadź je do plastikowej torebki, lekko je zwilż i zawiąż torebkę. Oczywiście postaw w ciepłym miejscu, aby mogły poczuć się jak na plaży
PS: jak tylko ukażą się pierwsze listki, napiszę więcej o tej nietypowej palmie :)
Cyprian
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz