Moja mama mawia: "najlepszym zapachem jest zapach ciasta drożdżowego". W pełni się zgodzę. Bo zapach pieczonego trdelnika z rana daje chęć wstania i chwytania dnia!
Pierwszy raz zetknąłem się z tym słowiańskim ciastem w budce przed centrum handlowym M1 w Markach. Nazywała się Chimney Cake. Nie myśl, że pojedziesz tam, bo niestety, ale teraz już stoi jakaś podróbkowa budka :( Nie ma już nawet happy hours! Pamiętam, jak jeździliśmy po udanych zakupach w tkmaxxie na dużego trdelnika za 5 złotych bo po 20:00. Zabawne, jak kiedyś specjalnie czekałem na dwudziestą, a okazało się, że zniżki i tak nie ma w sobotę... No cóż. Właśnie dlatego zacząłem piec go w domu. Najlepsze jest to, że przepis jest niesamowicie prosty! Zachęcające jest to, że można go zrobić w mniej więcej godzinę! Ciasto to można nazwać trdelnikiem, trdlo, kołaczem, kurtoskalaczem. Jest na jego temat peeełno informacji w internecie - nie wiadomo już, które są prawdziwe :/ Jedno jest pewne - jest pyszny i słowiański.
Każde ciasto drożdżowe zaczynamy od zrobienia rozczynu - rozpuść drożdże z cukrem w ciepłym, tłustym mleku. Weź czubatą łyżkę drożdży, może być więcej i wrzuć do szklanki ciepłego mleka. Ja to robię w małym garnuszku, bo nie używam mikrofali w domu poza popcornem. Gdy już zrobisz rozczyn, daj mu wyrosnąć. W tym czasie weź 270 g mąki krupczatki i wrzuć do miski. Dodaj miękkie masło (50 gram) i rękoma ugniataj, aż się całe wymieszają. Przed ugniataniem możesz sobie ręce wysmarować w maśle, aby ciasto się za bardzo nie przyklejało (smaruj kilkakrotnie). Wtedy dodaj wyrośnięty rozczyn, i znowu ugniataj. Dopiero na końcu dodaj jajko, i teraz mocno, długo ugniataj. Ciasto ma być takie mięciutkie, puszyste. Nie ma się przyklejać do rąk. Jeśli tak jest, dodawaj mąkę po trochu. Dla wyjaśnienia: nie dodaliśmy całych 300 gram mąki na początku, bo łatwiej jest dodać mąkę, niż odjąć (tego się nie da, wtedy należy dodawać wszystkich innych składników po trochu - dość ciężkie zajęcie). Jeśli ciasto będzie miało dobrą konsystencję, przykryj miskę szmatką i daj ciasto do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na 40-50 minut. Przechodzimy do formowania trdelników. Jest na to kilka metod domowych. Wszystko zależy od tego, co masz domu. Ja używam namaślonej puszki po piwie oraz robię takie specjalne "formy" z papieru aluminiowego utrzymaną na wałku do wałkowania. Można kupić specjalne formy na trdelnik, jeśli się śpieszymy i często robimy te kołacze.Więc jak już mamy naszą formę, wyrzucamy ciasto na stół, i lekko rozwałkowujemy, tak na grubość 0,7 mm, aby po wyrośnięciu ciasto miało centymetr grubości. To wszystko z doświadczeniem będzie samo się robiło - nie będziesz potrzebować ani miarki, ani wagi! Więc teraz posmaruj ciasto rozpuszczonym masłem i posyp cynamonem, cukrem białym i brązowym. Poklep trochę ciasto. Wycinaj 3-4 cm paski i nakładaj na formę, tak aby nie było między każdym paskiem ciasta przerwy. Piecz w 180 stopniach przez około 20 minut, aż ciasto się zarumieni. Ważne, aby ciasto nie było ani surowe, ani za mocno upieczone, bo będzie po prostu twarde. Ciasto pewnie się zsunie i będzie wyglądać trochę mniej estetycznie, ale niestety aby się nie zsuwało trzeba albo mieć piecyk na kołacze albo zrobić/kupić specjalne formy. W kwestii przechowywania trdelnika, wysycha on bardzo szybko, ponieważ ciasto jest dość cienkie. Zawsze można je też zamoczyć w kawie lub kakao - polecam! Najlepiej jest je jeść na świeżo, jak jest jeszcze cieplutki!
Poniżej znajduje się lista składników potrzebna do ciasta, ale najlepiej rób wszystko z wyczuciem - ty tworzysz ciasto, czujesz je palcami, więc wiesz, czy w danym momencie trzeb dodać więcej mąki, masła czy mleka. Czuj ciasto!
25 gram świeżych drożdży
120 ml mleka
1 duże jajko
15 gram cukru
300 (270+30) gram krupczatki (mąki bardzo puszystej, nadającej się do naleśników i ciast drożdżowych)
50 gram masła
Powodzenia w wypiekach i chwal się tym, co upiekłeś!
Cypi!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz