czwartek, 8 listopada 2018

CHERYMOJA - CO TO JEST I Z CZYM TO SIĘ JE?



Tematem tego posta jest owoc, którego zakup mnie niesamowicie ucieszył - był to dla mnie jeden z tych"nieosiągalnych" owoców egzotycznych. A jednak! Nieoczekiwanie znalazłem go w sklepie dwa dni przed Wigilią. Ale co to właściwie jest...?

Kiedy mama mi pokazała na stanowisku ten owoc, bez myślenia krzyknąłem: "o Jezu ! Flaszowiec peruwiański!" byłem jednak trochę w błędzie, bowiem cherymoja, czerymoja jest owocem flaszowca peruwiańskiego (Annona cherimola), a nie jest nim sama w sobie. 

Wracając do domu, naczytałem się artykułów o czerymoi, o jej niesamowitym smaku, okrzyknięta "Najsmaczniejszym owocem na świecie" przez Marka Twaina, nastawiłem się na przepyszny smakołyk. Okazało się, że mój owoc flaszowca był trochę niedojrzały. Przybliżę wam to w skrócie. Internet mówi: "smaczny owoc o konsystencji budyniu"; ja mówię: "nie mogłem go nawet bezproblemowo nabrać na łyżkę, musiałem się dokopywać do miąższu jak przez kamień". Tak więc zjadłem pół owocu, drugą połówkę zostawiłem owiniętą w folię, aby dojrzała choć trochę. Był dość cierpki w smaku. Nie był niedobry, nie był też supersmaczny. Trochę żałuję, że uległem pokusie i zamiast poczekać aż owoc dojrzeje, od razu go obrałem. Druga połówka, ta którą zostawiłem dojrzeć, była przepyszna - słodka, tym razem o konsystencji budyniu! Bardzo ważna przy spożyciu owocu jest wiedza, iż nasiona czerymoi są śmiertelnie trujące dla człowieka! Jest ich bardzo dużo w owocu, możemy je więc wykorzystać do eksperymentowania z siewem flaszowca!

Przechodząc już do flaszowca peruwiańskiego, należy on do rodziny flaszowcowatych (Annonaceae) wraz z wieloma innymi odmianami flaszowca, które dają życie wielu innym ciekawym owocom. Pochodzi on z Ameryki Południowej i jest uprawiany w dużej części A. Południowej, na Florydzie, Hawajach i w rejonie krajów śródziemnomorskich. Nasiona posadziłem na kilka sposobów, jeśli będą efekty, porównam metody :)

Czekam na Wasze doświadczenia z "Flaszowcem peruwiańskim!" 

_________________________________________

Aktualizacja 2018:

W tym sezonie cherymoję spotykam baardzo często - w końcu się skusiłem. Kupiłem bardzo dojrzały, zielony z paroma szarobrązowymi plamkami owoc (Auchan, 6 zł).
Miał o wiele mniej pestek niż ten na zdjęciu, może z 10. Miąższ był budyniowy, o smakach waniliowych, trochę truskawki, banana, jabłka - coś niespotykanego i bardzo, bardzo smacznego! Warto zainwestować te parę złotych nawet, żeby posmakować ten znakomity egzotyczny owoc. Z kolei w Hiszpanii ten owoc jest bardzo powszechny i tani. Kosztuje od 1 do 2,5 euro za kilogram, czyli wychodzi od 1,5 złotego w górę za owoc (!) i wybór jest bardzo duży, a dostęp do świeżych owoców w sezonie stały. Są one wyśmienite!

Przy zakupie zwróć uwagę na to, aby był:
- miękki, ale nie papkowaty;
- zielony, lekko szarawy
- nie miał wgnieceń, uszkodzeń ani widocznych oznak pleśni;
- pachnący, ale przy najmniejszym zapachu przypominającym fermentację należy owoc odłożyć.

Ważne jest to, aby kupić owoc dojrzały, ale nie przejrzały. Wtedy jedzenie takiego owocu to czysta przyjemność :)



2 komentarze:

  1. Nigdy w życiu nie widziałam takiego owocu. Jest dość ciekawy :D Jestem ciekawa efetów zasadzenia nasionek :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak efekty będą, dam znać. Na razie, sam jestem ich ciekaw /:)

      Usuń

LOSOWY POST: